Jest taki dzień, gdy wszyscy poddajemy wszechogarniającej nostalgii, wspomnieniom i w ciepłej rodzinnej atmosferze wspominamy....wrrrróć! Skłoceni, zagubieni w labiryncie cmentarnych alejek wśród śpiewających maryjek i plastikowych chryzantem z przekleństwem na ustach brniemy w żółwim tempie, gęsiego, upaprani jak prosięta ...Po wydaniu ostatnich PLN na koszmarnie drogie zwiędłe kwiaty i kiczowate znicze.
Prawdopodobnie już się domyslacie, że nie przepadam za Dniem Zmarłych w rodzimym wydaniu. Chętnie wzorem meksykańskich rodzin zabrałabym na cmentarz wódkę, przekąski i wspólnie z najbliższymi wzniosła toast za tych których już z nami ciałem nie ma, choć w naszych realiach pewnie skończyłoby się to mandatem.
W związku z tym i owym, w ramach nawoływania do zachowania zdrowego rozsądku i stawienia oporu marketowej tandecie proponuję własnoręcznie wykonane lampiony.
(które doskonale sprawdzą się z racji białej dekoracji również jako ozdoba bożonarodzeniowa lub weselna. Grunt to zaradność, oszczędność i umiejętność wykorzystania słoika w kazdej sytuacji!)
Materiały- słoik, cienki drucik, skrawki starych koronek, lakier bezbarwny.
Czas- 5 minut
Instrukcja- słoiki pozbawione etykiet malujemy lakierem w miejscu w którym zamierzamy przykleić koronkę,
naklejamy koronkę
czekamy kilkanaście minut aż przeschnie
górną część słoika obwiązujemy cienkim drucikiem
lub
przykrywamy podziurkowanym oryginalnym wieczkiem
wstawiamy do środka tea-light.
polubcie nas na
FB