I jeszcze...światło;)
Cieszę się, że zdecydowałam się na oświetlenie w pionie, a nie tak jak miało być wg poczatkowej koncepcji- wzdłuż górnej krawędzi. Niskie wnętrze dzięki temu optycznie się podwyższyło. Pod wieczór te trzy listwy w zupełności wystarczają, żeby się nie pozabijać o frezarki, ściski, kubły z farbami i tym podobne domowe sprzęty;)
Główny Elektryk- wiadomo, kto. Tym razem ja tylko pomagałam przyklejać listwy i pstrykałam zdjęcia
I to koniec sztucznego światła na dziś, trzeba uciekać na dwór nacieszyć się tym naturalnym- póki jest...