Ku ukojeniu
Data dodania: 2014-06-02
Kilka dni temu odwiedziłam budowę, która po 4 latach wreszcie doczekała się kontynuacji - choć hasło ROZPIERDUCHA W KOSMOS byłoby zdecydowanie bardziej na miejscu.
Wydawało mi się że 1460 dni to wystarczająco dużo czasu, by przygotować się na wszelkie możliwe przeciwności losu i miałam rację.
Wydawało mi się.
O mieszkaniu, które zaskoczyło absolutnie wszystkich- od właściciela, przez projektanta, wykonawców, na administratorze budynku kończąc ( albo i nie), napiszę jak tylko trochę ochłonę.
W międzyczasie, ku ukojeniu przestrzeń która nie błyszczy może nowością, ale też wygląda na to że nic się tam nie wali. Ściany stoją. Się nie sypią. Nic nie przecieka. Balsam.
Ach.... I jeszcze to:)
Projekt: Brian Hess i Paul Hoen.
Foto: Prue Ruscoe
Więcej zdjęć znajdziecie na ARCHILOVERS.
Wydawało mi się że 1460 dni to wystarczająco dużo czasu, by przygotować się na wszelkie możliwe przeciwności losu i miałam rację.
Wydawało mi się.
O mieszkaniu, które zaskoczyło absolutnie wszystkich- od właściciela, przez projektanta, wykonawców, na administratorze budynku kończąc ( albo i nie), napiszę jak tylko trochę ochłonę.
W międzyczasie, ku ukojeniu przestrzeń która nie błyszczy może nowością, ale też wygląda na to że nic się tam nie wali. Ściany stoją. Się nie sypią. Nic nie przecieka. Balsam.
Ach.... I jeszcze to:)
Projekt: Brian Hess i Paul Hoen.
Foto: Prue Ruscoe
Więcej zdjęć znajdziecie na ARCHILOVERS.