Wiosna przyszła....?
Data dodania: 2013-04-12
pytam nieśmiało żeby nie zapeszyć, ale symptomy zwiastujące ewidentnie stwierdzono: fiu bździu pod sufitem i wiosenne porządki. Plus potwierdzenie zaprzeczenia, czyli jak to się stało że a) wyprułam szafy b) wyrzuciłam jakieś 30% tego co mam i c) nie jestem w stanie zmieścić się z powrotem? Licho jakie, czy co?
Plus: wiem już, dlaczego na nic mnie nie stać, na przykład na dalszy remont domu. Do sprzątania podeszłam poważnie, zajrzałam wszędzie. Wyciągnęłam jedno pudełko, później kolejne, a za nim następne... naliczyłam 80 par. Wiele z metkami, kiedyś wstydliwie poupychane żeby sumienia nie dręczyć, teraz spadały mi na głowę niczym kolejne wyrzuty wspomnianego. Kombinuję jak magicznie rozmnożyć powierzchnię półek...i szukam dobrego terapeuty. O ile przyjmie zapłatę w butach.
A tak na serio, muszę opracować koncepcję niedrogiego rozwiązania na buty- przez pewien czas idealnie sprawdzały się wytłoczki po winie ( o takie jak TU) , ale jak to ze styropianem- szybko zmieniły formę. Standrdowe stojaki/ półeczki itd zajmują strasznie dużo miejsca, są drogie i tak naprawdę niepraktyczne. Więc szukam, rozkminiam, kombinuję. Jak wpadnę na butoprzechowywacz idealny na pewno się podzielę, a jeśli mielibyście jakieś pomysły co z tym fantem zrobić- chętnie przyjmę na klatę!
A tak poza tym- fajnie że ta wiosna przyszła. Chociaż pada i jest szaroburo, ale przynajmniej powietrze pachnie inaczej...i zabrałam się za inne tematy., na które dotąd jakoś brakowało mi energii. Jeśli lubicie industrialne, surowe wnętrza, TO powinno się Wam spodobać. Na razie w fazie wstępnej, ale w realu sporo się dzieje i mam nadzieję w przyszłym miesiącu będę mogłą wrzucić fotki z realizacji. Wreszcie miałam okazję skonfrontować się z betonem architektonicznym i ręczie robionymi mozaikami;)