Najmniejszy loft świata- dzieje się;)
Data dodania: 2013-10-12
Pamiętacie mini- loft z naprawde miniaturową łazienką? Realizacja ruszyła z kopyta.
Na czym to skończyliśmy? Plan ustalony, materiały wybrane i zakupione, dokumentacja zrobiona. Na start czekało nas przesunięcie kilku punktów instalacji, które można było policzyć na palcach jednej ręki. Najpierw jednak trzeba było lokal odebrać i okazało się jak bardzo krzywe są ściany ( bardzo), sufity ( bardzo bardzo), oraz jak słabo zrobiona jest wylewka ( bardzo bardzo bardzo). Nigdy nie zrozumiem, jak deweloperom nie wstyd oddawać za taką kasę taką manianę. Po 3 miesiącach deweloperskich poprawek i 3 odbiorach wreszcie można było rozpocząć właściwe prace. W trakcie opisywania projektu pokażę kilka patentów i produktów które wymyślono chyba specjalnie z myślą o wpadkach rodzimych budowlańców.
Nasza ekipa z pierwszym etapem prac uwinęła się błyskawicznie- po kilku dniach gotowe były płytki i podłączenia w kuchni i łazience. Szare płytki naśladujące beton wypadły super, ale wg. mnie prawdziwy szał zrobił biały matowy gres. O mistrzowskiej obróbce gresu nie wspominając, bo trzeba wspomnieć że nikt nie robi takich krawędzi i rożków jak Aga z Marcinem z INSTAL;).
Prawdopodobnie nikt też się nimi tak nie podnieca, jak my.
Prawdopodobnie nikt też się nimi tak nie podnieca, jak my.
Mozaika w łazience( Rubin Orange Ardea) wyszła pięknie. Biały montaż plus oświetlenie i po kilkunastu dniach projekt z 2D zrobił się całkowicie trójwymiarowy, namacalny i w 100% zgodny z założeniami. Z "brudnych" prac został już tylko montaż betonu architektonicznego w części dziennej, czyli naszej wisienki na torcie...
I właśnie wtedy, gdy witalismy się już z gąską, zaczęły się wielkie schody. Choć mieszkanie piętra nie ma.
I właśnie wtedy, gdy witalismy się już z gąską, zaczęły się wielkie schody. Choć mieszkanie piętra nie ma.