Salony AWI i ROKO w Lublinie- nie polecam
Chyba ż e tracenie czasu i nerwów to Wasze hobby.
Klamka Mariani Vienna. Ładna, prawda? Klasyczna, z detalami delikatnie nawiązującymi do wnętrz historycznych, ale nie "przegadana". Bardzo podobna do oryginalnych okuć zdobiących starą stolarkę w mieszkaniu nad którym ostatnio pracowałam. Naprawdę piękna klamka. I nie tania. Wierzcie, ciężko jest mi pogodzić się z tym, że od wielu miesięcy widzę ją tylko na obrazku z internetu.
Gdzie w takim razie powinno być jej miejsce?...Otóż powinno być w drzwiach Klimek&Kluś* zamówionych w salonie AWI (teraz ROKO- lub odwrotnie) w Lublinie.
Niestety splot historycznych wydarzeń, niesprzyjającej koniunkcji Jowisza i Saturna w znaku barana oraz dość swobodnego podejścia firmy Awi/Roko do terminów obiecywanych klientom sprawiło, że nasze klamki w tajemniczy sposób zaginęły i do nawierconych otworów trafić nie mogą od....momencik, już liczę...od ponad 6 miesięcy. Jeśli jesteście ciekawi, co zatrzymało klamkę Vienna w jej wcale nie tak dalekiej podróży, zajrzyjcie TU. Jest trochę o kosmosie, francuskich komediach i o tym, jak traktować klienta by nigdy nie wrócił.
Macie jakieś doświadczenia z tymi salonami? Zdarzyło Wam się czekać na zamówienie ponad pół roku?