Zrobione na szaro
Czyli obiecany eksperyment z cegłą.
Wymieszałam impregnat do cegieł z białym gruntem ( do ścian) w proporcjach mocno na oko;), ale przypuszczam że były to proporcje ok 1:4 ( grunt- impregnat ).
Oba specyfiki są wodorozcieńczalne, więc nie było zgrzytów i grzecznie się wymieszały.
Taką rozwodnioną bielą pociągnęłam surowe, wyszczotkowane cegły....
efekty do obejrzenia TU- wmaju2.blogspot.com
Moja receptura bardzo ładnie się wchłania, mozna warstwowo stopniowac poziom rozbielenia.
Do mieszanki impregnat- grunt możemy tez oczywiście dodać kroplę grafitowego barwnika- efekt bedzie jeszcze subtelniejszy. Pamietajmy o pomalowaniu gruntem także fug! To ujednilici całą powierzchnię.
Niestety, z cegły wcześniej zagruntowanej mieszanka całkowicie spływa. W przypadku tak przygotowanego podłoża polecam pomalowanie cegły nierozrobionym gruntem i wytarcie jej do sucha miekką szmatką. Efekt złagodzenia koloru i ,,przydymienia" porównywalny do techniki z rozwodnioną bazą.
Mam nadzieję że udało mi się nieco zbliżyć do ideału...
PS. W nocy nie mogłam zasnąc i zastanawaiałam się co zrobić żeby surowych cegieł nie przykrywac jednolicie impregnatem- bo jednak fajnie wygląda powierzchnia na której ceglasty kolorek lekko sie przebija. Rano ruszyłam na kolejne próby i oto wnioski:
1) Na cegły totalnie surowe dobrze jest nanieść po całości jedną warstwę gruntu bardzo rozmieszanego impregnatem (1:10) , a później miszanką 1:4 pokryć wybrane fragmenty i szybko przetrzeć szmatką. Cegła po całości będzie lekko zamglona, a niektóre fragmenty jakby niedoczyszczone z tynku- czyli dokładnie takie o jakie chodzi
2) Na cegły zaimpregnowane działa metoda opisana wczoraj, czyli nierozrobiony grunt naniesiony i wtarty szmatką lub bejca do drewna ( ja użyłam Foxa, tego samego co do schodów)
Więcej przemyśleń w tej kwestii już nie mam;)