Czas na kuchnię i tajna misja
Obiecywałam, zarzekałam się, ale czas najwyższy zacząć mysleć i o tym miejscu w mieszkaniu. Strasznie opornie mi to idzie, toczę wewnętrzną walkę - fronty biały lakier czy proste płyciny? Nowoczesny kubik czy lekka stylizacja? Robić ta kuchnię czy jednak olać i pojechać na zaległe od 3 lat wakacje? Wygra pewnie opcja najbardziej ekonomiczna, tylko musimy zdecydować która to. Obawiam się że wakacje znów odpadają.
W międzyczasie pracuję nad najtajniejszym z tajnych miejsc w naszym domu, przeznaczonym dla mojego ukochanego domownika. Szczegóły wkrótce!
ADP Architects BOSKIE ściany- ,,zawinięte", obłożone glazurą.I zewnętrzne wielkie zawiasy na szafach, jak drzwi od pieca kaflowego...gdy będe już miaal ten dom 500m.kw+ to sobie taka kuchnie strzelę. Do robienia drinków i chowania słodyczy po półkach;)
Tutaj bardzo mi sie podobają proporcje czerni/ bieli. I piesek, oczywiscie
A tu mega wypasiony zestaw- satynowa szarosc plus dionizowy złoty zlew i apteczna wystawa w górnej części. Mój faworyt w kategorii "dziwne, ale ma to coś"
I ostatnia propozycja- o tym że stare rozbiórkowe dechy pięknie łączą się ze szlachetnym marmurem. Alternatywa na okładzinę ścienną!
Rzecz jasna dalej nie wiem czy tą kuchnię zrobię, tak tylko głosno rozmyślam;)