Przepis na kuchnię
Krok pierwszy- przygotowania
Na poczatku był chaos, czyli 5 zmian całego układu mieszkania; za każdym razem starałam się jednak, aby wszystkie mele pod zabudowę miały standardowe formaty, tj głębokośc 60cm i szerokości 30/40/60/80cm. Dzięki temu miałam szansę na zakupienie gotowych korpusów i frontów, bo jak wiadomo- te niestandardowe są dużo droższe. Ogólnie rozpoczełam od przeczytania całego internetu w poszukiwaniu firm które robią same korpusy meblowe i gotowych frontów
Krok drugi- wybór receptury
Po kilkutygodniowym researchu wiedziałam już że:
a) w studiu kuchennym kuchnia skrojona na miarę + zabudowa meblowa obok będzie kosztować około 40 tys
b) w Ikei kuchnia jaką od biedy mogłabym miec będzie kosztować 17tys
c) kuchnia sklecona z gotowych korpusów i marketowych frontów to koszt ok 10 tys
Wszystkie opcje bez blatu i bajerów typu magic corner.
Wiadomo co wygrało;)
Krok trzeci- zmiana składnika
Gdy miałam już wszystko wybrane, skatalogowane, formularz zamówienia prawie w drodze Tata stwierdził że tak własciwie te gotowe korpusy sa słabej jakości i jeśli zamówimy laminowany MDF i sami je skrecimy, to wyjdzie jeszcze taniej. I dużo solidniej. Tak też zrobiliśmy, a materiał na korpusy kuchenne i garderobiane wyniósł około 3tys. Do tego tysiak zawiasy
jak się do tego zabrać? MDF możemy kupić jako gotowe płyty i samodzielnie pociąć lub zamówić tzw. formatki- czyli podać przy zamówieniu wymiary elementów , ajkie chcemy uzyskać. Materiał przyjedzie do nas pocięty, doszlifowany, do tego możemy zamówić laminowanie krawęzi lub całych powierzchni. My poprosilismy o laminowanie krawędzi, tak aby lakier/ farba nie odsiepały się podczas użytkowania.
Krok czwarty- idź na całość!
Fronty (równiez formatki mdf) miały być malowane wałkiem, ale akurat okazało się że mój wujek ma pistolet i sprężarkę. I całkiem przypadkiem Tata stwierdził, że chętnie się nauczy lakierować.
Koszt podkładów, lakieru i rozpuszczalników- 2 tys. Wymogiem jest posiadanie dość dużego pomieszczenia, które można zamknąć na czas malowania.
Krok piąty- niespodziewany skutek uboczny
Dzięki własnej robociźnie, lakierowaniu i montażowi za materiały i lakier na wszystkie szafy zapłaciłam 5tys, czyli połowę spodziewanego budżetu. Dzięki temu można było zaszaleć z droższym blatem ( znów- zamówiliśmy materiał plus usługę cięcia i laminowania krawędzi za to zaoszczędziliśmy na montażu który ogarnał Tata), czyli 1,5tys
500zł zlew z baterią, sprzet kuchenny bardzo dobrej jakości po bardzo dużym rabacie ( i dobre znajomości;) : 1,5tys płyta indukcyjna, 300zł wyciąg ( również obudowany samodzielnie, w kubik z mdf).
Kuchnię udało się zamknąć dzięki temu w 8,800zł z częścią sprzętów ( brakuje tylko piekarnika, zmywarki i magic cornera).
I...to chyba tyle. SMACZNEGO:)