KRAJ KWITNĄCEGO JELENIA
To, co dzieje się za oknem, można podsumować tylko jednym słowem- surrealizm.
Wstajesz rano, wyglądasz przez okno, widzisz że pizgawica sroga.
Zakładasz grube rajty, puchówkę a'la Michelin, czapkę, rękawiczki i śniegowce. Dwie wartswy temu przestałaś przypominać obiekt człekopodobny, ale na wszelki wypadek owijasz się prewencyjnie jeszcze dwoma szalikami. Otwierasz drzwi i uderza Cie powiew ciepłego powietrza, słoneczko radośnie przebija zza białych baranków, które jeszcze przed chwilą były hordą samego szatana, a pies sąsiada patrzy na Ciebie jak na debila.
CD marcowej historii znajdziecie TU.
Tymczasem zapraszam do zapoznania się z niezwykłą pracą MyeongBeom Kim.