Fugowanie płytek- cegiełek (metro tiles )
Położyć to jedno, zafugować- to drugie, trzecie a nawet czwarte.
O ile ja dziewictwo glazurnicze straciłam na płytkach podłogowych ( bolało!!), a ułożenie ścian poszło jak z płatka i było bardzo przyjemne to u Taty ( Master- Fugatora) było dokładnie na odwrót. Podłogi poszły może nie szybko, ale sprawnie, a przy cegiełkach...
Płytki są bardzo grube, więc wypełnienie szczelin między nimi wymaga niemałej sprawności i doświadczenia ( którego nam w tej kwestii zabrakło). Nakładana tradycyjną techniką masa zapadała się, powstawały dziury, ciapało się to niemiłosiernie.
Po pierwszym dniu walki Tata stwierdził że się nie godzi na tak nieludzkie warunki i zrobiliśmy burzę mózgów. Ponieważ w moim jak zwykle trwa nieprzerwany sztorm i dobre z założenia idee ubiera w dość dziwne rozwiązania, zaproponowałam urządzenie do dekoracji tortów.
Podejrzewam że może to być związane z dietą na której permanentnie jestem i dlatego wszystko mi się kojarzy ze słodyczami.
Omnomnom |
Na szczęście Tata który potrafi zapanować nad ośrodkiem sytości wpadł równolegle na pomysł wykorzystania pustej tuby po akrylu z wyciskaczem, i tak powstało półautomatyczne urządzenie fugujące.
Pierwsze efekty działania urządzenia zobaczycie na w maju2