21. Zaczynają się
Schody. Na pięterko.
Marzyły mi się schody dokładnie takie, jak te tymczasowe skombinowane przez Tatę- obdrapane, surowe, nierówne, w kolorze przykurzonego drewna.
Dość długo upierałam się że skoro takie mi się podobają, to po co robić nowe- ale kwestie ergonomiczne ( skakało się po nich jak łania ) i fakt że boso się po nich nie przebiegnę bez umiejętności fakira zadecydowały o konieczności zamontowania nowej konstrukcji.
Na początek szukałam pośród firm produkujących schody na zamówienie, ale naprawdę absolutnie nic mi nie podpasowało- te chromy, stopnie z tłuczonego szkła, polerowane drewno, gięte poręcze, fuuuuuuuj.
Później szukałam gotowców, bo tak naprawdę chodziło mi o coś maksymalnie prostego, w stylu schodów młynarskich .
A na koniec mój ojciec chrzestny ( który jest stolarzem i miał kiedyś bolesną przygodę z bryczką) zlitował się i zrobił mi takie schody że mucha nie siada. IDEALNE. Na początku wydawały mi się nawet zbyt idealne i chciałam się nad nimi trochę popastwić ale po kilku dniach kontemplacji doszłam z nimi do stanu wewnętrznej równowagi.
Schody miały mieć kolor starego, osmaganego deszczem, morską wodą i pustynnymi wiatrami drewna ( taaaaak... ) więc przez kilka dni wcierałam bejcę, szczotkowałam, malowałam, ścierałam...Korzystając z okazji polecam bejce FOX- są niesamowicie wydajne.
pierwsze próby- platinum i gołębi
przed nałożeniem kolejnych warstw drewno dobrze jest wyszorować szczotką- dzięki temu słoje będą mieć wyraźniejszy rysunek, a na koniec będzie mniej szlifowania
Po milionie próbek i wszelkich możliwych kombinacji na-pod-obok zrobiłam pierwszą warstwę rozwodnionym kolorem gołębim a na to dwie warstwy jaśminu wcierane szmatką. Patyna okazała się brokatowo- perłowo- kiczowata, więc zostawiłam ją na lepsze czasy, np.dancing w sanatorium.
Efekt który osiągnęłam trochę mnie zaskoczył...przy sztucznym świetle schody okazały się nieco....eeeee....zielone? Po naradach z Tatą doszliśmy do wniosku że teoretycznie po lakierowaniu naturalny kolor drewna powinien się przebić i ocieplić trupi odcień bejcy. To tyle teorii...